Wielkie sprzątanie Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego przez mieszkańców miasteczka festiwalowego zainauguruje Festiwal „Wibracje” w Radotkach koło Płocka. Impreza rozpocznie się 16 lipca i zgromadzi na obrzeżach Parku około 6 tys. uczestników, którzy we współpracy z Parkiem i gminą Brudzeń Duży zaczną to wydarzenie od wielkiego sprzątania lasu i rzeki Skrwy. – Stawiamy na małe, ale konkretne czyny zamiast wielkich słów – mówi Łukasz Gołoś, organizator festiwalu.
To będzie najczystsze miasteczko festiwalowe w Polsce, którego uczestnicy nie tylko będą się starali śmiecić jak najmniej, ale wręcz zaczną od sprzątania terenu festiwalu i okolicy, czyli Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego, przez którego środek meandruje malownicza rzeka Skrwa.
– Turyści odwiedzający park i biorący udział w sezonowych spływach kajakowych najbardziej śmiecą nad rzeką i na rzece. Dlatego akcja, w której też będę osobiście uczestniczył będzie przebiegać jednocześnie na wodzie i na brzegu – mówi Piotr Pietrzak, koordynator akcji z Mazowieckiego Zespołu Parków Krajobrazowych – Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego. – Ostatnią akcję sprzątania pod hasłem „Czysta rzeka” organizowaliśmy w kwietniu tego roku, więc cieszymy się, że festiwal zawita w nasze okolice, a jego uczestnicy pomogą nam w utrzymaniu czystości Parku.
Dodaje, że kajaki wyruszą 17 lipca spod mostu w Sikorzu, a każdy uczestnik akcji otrzyma zestaw odpowiednich worków i rękawiczek.
Zachwycona akcją jest też gmina Brudzeń Duży, na terenie której znajduje się park.
– Kiedy usłyszeliśmy o tej inicjatywie, od razu zdecydowaliśmy się w nią włączyć – mówi Ludmiła Abramczyk, Inspektorka do spraw gospodarki odpadami komunalnymi gminy Brudzeń Duży. – Ponieważ w lasach i rzece najwięcej jest zwykle butelek szklanych i plastikowych podstawiamy na miejsce kontenery, do których będzie można od razu takie odpady segregować. Drukujemy też informację dla uczestników, jak prawidłowo segregować śmieci w trakcie zbierania.
Śmiecenie to nie sztuka…
Słowo „festiwal” kojarzy się z dobrą zabawą, ale często też z hałasem i górą śmieci, jaką pozostawiają po sobie tysiące uczestników takich wydarzeń. Festiwal „Wibracje” chce budzić inne skojarzenia – z niezakłócaniem spokoju, harmonią z otaczającą naturą, utrzymywaniem czystości, działaniami i promocją świadomości proekologicznej.
– Zmiany klimatyczne i śmieci to ogromny problem, o którym naukowcy trąbią przynajmniej od lat 70′. „Wibracje” od pierwszej edycji (a w tym roku mamy ósmą) bardzo wyraźnie poruszają tematykę ekologii. Wystarczy wspomnieć, że wykłady na festiwalowych deskach mieli m.in. prof. Szymon Malinowski, legenda teamów klimatycznych, bohater filmu „Można Panikować” i Maciej Orłoś – mówi Łukasz Gołoś, organizator Festiwalu. – Zawsze też w trakcie festiwali po prostu dbamy o przyrodę. Mamy też wykłady z naturalnego budownictwa, permakultury, dzikich roślin. Naprawdę staramy się segregować śmieci, nie tylko wystawiając różne kosze, ale także potem przy wrzucaniu do kontenerów. A w tym roku postanowiliśmy iść krok dalej – dodaje.
Stąd nie tylko akcja przed festiwalowego sprzątania „Małe czyny zamiast wielkich słów”, a też akcja „Sztuka śmieci – śmieci sztuką”. Ta druga, to wystawa zdjęć makro, które przedstawiają coś, co kojarzy się ze sztuką abstrakcyjną, a co w rzeczywistości jest zbliżeniami na fragmenty porzuconych w lesie śmieci.
– W drugim etapie chcemy pokazać te same przedmioty w normalnej skali, z komentarzem: uprasza się artystów o odebranie swoich prac – mówi Łukasz Gołoś. I dodaje, że wystawa to tylko pretekst, bo i tak najważniejsze jest pójście w kilkaset osób do lasu i nad rzekę i pozbieranie kilku kontenerów śmieci.
… Sztuką jest wrażliwość
Dobrym duchem tej ekologicznej wyprawy w las jest Mikołaj Basiński, twórca kanału YouTubowego „Szukam w lesie”, w którym zwraca uwagę Polaków na kwestie związane z zaśmiecaniem lasów. Dzień przed sprzątaniem – 16 lipca będzie ona miał prelekcję na ten temat na festiwalowej scenie.
– Zawsze podkreślam, że sprzątanie nawet najmniejszych śmieci zalegających w przyrodzie ma ogromny sens. Nawet pojedynczy niewielki śmieć, jak puszka, butelka czy kawałek sznurka, może stanowić pułapkę dla małych zwierząt, jak owady czy gryzonie i zagrażać zdrowiu większych – wyjaśnia Mikołaj Basiński. – W pozornie czystym lesie może się zebrać mnóstwo potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów. Z drugiej strony śmieci są surowcem, który można ponownie przetworzyć, więc ich zbieranie ma podwójny sens – mówi.
Dodaje, że zaśmiecanie to nie sztuka. – Prawdziwą sztuką jest wykorzystanie lub przetworzenie odpadów w taki sposób, by mogły nam dłużej posłużyć. Sztuką jest takie organizowanie własnego życia, by produkować jak najmniej śmieci. Sztuką jest takie przygotowanie się do wycieczki w teren, by nie zostawiać po sobie niczego na szlakach. Sztuką w końcu jest sam akt sprzątania, tak by robić to skutecznie – mówi Mikołaj Basiński. – Śmiecąc w lesie, wykazujemy się brakiem jakiejkolwiek wrażliwości. Dlatego chcemy rozpocząć festiwal od porządków, by wrażliwości na nowo się nauczyć i pokazać, co znaczy prawdziwa sztuka.
Organizatorzy festiwalu podkreślają też, że cała impreza została zaplanowana tak, by nie zakłócać naturalnego spokoju okolicy, w której się odbywa.
Nadal możecie nabyć bilety na to niezwykłe wydarzenie, znajdziecie je tutaj – BILETY.